wtorek, 11 marca 2014

Ponad nasze marzenia.

Bóg dał mi mieszkanie, o jakim bym nie marzyła.
Nawet nie tyle, że nie śmiałabym o takim marzyć.
Po prostu nie wpadłoby mi do głowy, że coś takiego jest w ogóle możliwe.

"Głosimy tedy, jak napisano:
Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało,
i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują."

Było z tym trochę zamieszania, stresu, kilka zakrętów po drodze, znaków zapytania.
Ale Bóg, tak On jest naprawdę dobrym Ojcem, tak szybko to wszystko aranżował i załatwiał, że jestem w szoku.

Mieszkanie, w którym miałam pierwotnie lada dzień zamieszkać, nówka-nieśmigane jest super, towarzystwo także, ale odkąd weszłam do mojego obecnego lokum, po prostu się w nim zakochałam.
A na koniec okazało się, że zamieszkam w nim z moją najlepszą Przyjaciółką!!!

Żeby nie zanudzić moimi ochami i achami nad moim cudownym salonem...
Mamy do dyspozycji 70 metrów, każda ma swój pokój, a do tego mamy ogromny cudowny salon z kuchnią.
Jako że właścicielka jest utalentowaną plastyczką, urządziła go, między innymi ręcznie malując meble w temacie "w ogrodzie".
Jak tam weszłam, to miałam szczękę na podłodze.
A to wszystko w takiej cenie, że dziewczyny  mojego poprzedniego mieszkania płacą więcej za miejsce  w pokoju 2-osobowym, przy 5 osobach w mieszkaniu.
A my mamy to wszystko na dwie osoby!!!
Tak więc to mieszkanie jest cudem, cudem od Boga, który czyni to, co niemożliwe i to, czego nie ma powołuje do bytu.
Tylko, że do tej pory nie sądziłam, że takie cudy mogą zdarzać się w moim życiu.
Bóg tak mnie zaskoczył, że wciąż nie wierzę, że to wszystko dzieje się naprawdę.
Tak wszystko poukładał czasowo i organizacyjnie, że tylko On mógł to zrobić.

Tak więc mam super-mega-cudowne mieszkanie, na które absolutnie byłoby mnie nie stać.
I to z oknami dachowymi, o czym w ogóle nie myślałabym marzyć!
Będę je dzielić z najwspanialszą Współlokatorką, którą mogłabym sobie tylko wymarzyć.

N., to będzie wspaniały rok, nasza wielka przygoda.
Jestem podekscytowana, gdy o tym myślę :)

Dziękuję Ci Tato w niebie, tym razem naprawdę zaszalałeś :)


3 komentarze:

  1. Jestem zachwycona Bożym pięknem w tej sprawie mieszkaniowej :) !
    Całuję Was mocno i życzę Wam cudownego czasu w nowym miejscu.
    Wydaje mi się, że znam to mieszkanie :).
    Bless !

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobną historię z mieszkaniem przeszła moja przyjaciółka. Pozwoliłam sobie zamieścić link do Twojego świadectwa z mojego artykułu. http://ezdraszki.blogspot.com/2014/07/lina-on-line-lina-do-wiary.html
    Nie wiem tylko czy wyrażasz (Pani) zgodę na ten zabieg linkowania.To bardzo budujące świadectwo. Prowadzę blog zachęcający do czytania Biblii i nie prezentuję konkretnej denominacji. Czekam na odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    oczywiście, nie mam nic przeciwko.
    pozdrawiam serdecznie!!! :)

    OdpowiedzUsuń