Poniżej świadectwo, jak Bóg błyskawicznie odpowiedział na nasze modlitwy dotyczące prośby jednej z nas.
Jak dla mnie, cała ta historia była zachęcająca. Pokazuje, że Bóg troszczy się również o... nasze włosy :)
A na dodatek Bóg odpowiedział natychmiast.
"Na wczorajszym siostrzanym dziewczyny modliły się o to, żeby Pan pomógł mi rozczesać mojego kołtuna zwanego potocznie 'dredem'.
Dziś poszłam na modlitwę do kościoła. Jak się modlitwa skończyła
przesiadłam się na inne krzesło koło jednego brata, bo chciałam coś
doczytać z jego Biblii. Po chwili podchodzi do mnie jedna siostra z
Ukrainy i mówi, że coś gorzej ostatnio wyglądam, nie czeszę
się. Ja jej mówię, że mam kołtuna. Jak się okazało Pan jej powiedział
jak była w domu, że ma wstać i jechać na modlitwę do kościoła, (a miała
nie jechać bo była przeziębiona i pada deszcz, i mieszka poza Wrocławiem.
Musiała jechać pociągiem, potem tramwajem i jeszcze kawałek przejść), że jest siostra, która siedzi na środku w kościele i trzeba
rozczesać jej włosy.
Nie mogłam w to uwierzyć jak mi to powiedziała.
Okazało się, że jak policzyłyśmy krzesła od prawa do lewa i od przodu do tyłu to siedziałam dokładnie w środku.
Ona miała ze sobą grzebień, i namaszczoną oliwę z Ukrainy, (o którą
modliło się 5 tys. osób;), i namaściła mi włosy tą oliwą i prosiła
Jezusa o pomoc, bo jak zobaczyła tego 'dreda,' to zwątpiła.
Pan dopomógł i udało się rozczesać w 2 godz.
Z rozczesanych włosów został kłębek włosów wielkości piłki do tenisa.
Tak więc chwała Panu, Bóg jest dobry i wie o wszystkich włosach na naszej głowie."
[skrócone i zamieszczone za zgodą Autorki]