Dni mijają szybko,
nasz obóz przesuwa się wzdłuż wschodniej granicy.
To jest moje miejsce na ten czas,
miejsce, gdzie moje serce naprawdę żyje.
Dziś uwielbialiśmy naszego Boga i Króla dosłownie na ulicy :)
Na czas ewangelizacji zamknięto ją dla nas :)
Pieśń "Nie wstydzę się Ewangelii" z fragmentem "mógłbym tańczyć na ulicach miast",
nabrała zupełnie innego wymiaru.
Na obozie jest niesamowita łaska i wolność,
myślę, że nie chodzi tylko o obóz, ale o to, że wychodzimy na ulice miast.
Codziennie maszerujemy dla Jezusa,"
codziennie inne miasto,
zazwyczaj jest nas około setki,
nie licząc aniołów,
koszulki, flagi, transparenty,
modlitwa, śpiew skandowanie,
eskorta policji...
Nasz Król jest tego godzien!!!
Wierzę, że On tak bardzo cieszy się, gdy uwielbiamy go na rynkach, placach, ulicach...
Gdy tańczymy, śpiewamy, a nawet wygłupiamy się.
Nie raz łapałam się na tym, że początkowy wygłup taneczny,
zamieniał się w namaszczony gest proroczy.
Nie mam czasu pisać do Was wszystkich,
więc piszę tutaj,
Królestwo Boże jest głoszone,
chorzy są uzdrawiani,
a Jego imię wywyższane!!!
W międzyczasie wygłupiamy się,
budujemy,
kupujemy masło i chleb na kanapki,
pierzemy brudne skarpetki itd.
Błogosławię Was wszystkich w imieniu Pana naszego Jezusa Chrystusa!!!
Co to za obóz?
OdpowiedzUsuńwww.obozwedrowny.pl :)
OdpowiedzUsuńalbo na FB "Misyjny Obóz Wędrowny"