niedziela, 7 października 2012

Wewnętrzny zgrzyt- rzecz o muzyce.

Wczoraj koleżanka zamieściła na FB artykuł:

http://muzyka.interia.pl/pop/news/szokujace-fakty-gwiazdy-pop-czcza-diabla-i-chca-zawladnac,1822865,50


Ciekawy, aczkolwiek przerażający.

Różne teorie spiskowe się słyszy,
trzeba podchodzić do nich z dystansem,
większość nadaje się między bajki.

Ale dla wierzących ta bajką raczej nie jest.


Od dobrych kilku lat nie słucham "światowej" muzyki.
Wczoraj w aucie włączyłam radio,
przełączałam cały czas stacje,
 bo jakaś ta muzyka była dla mnie okropna,
nie do zniesienia.
Ten wewnętrzny zgrzyt.

A wieczorem przeczytałam ten artykuł.
Wobec tego niech radio milczy!!! :)

2 komentarze:

  1. Sama nie wiem...
    To wszystko takie fanatyczne, naciągane...
    Co nie zmienia faktu, że muzyka jest rzeczywiście kiepska i w trosce o własne uszy lepiej jej nie słuchac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fanatyczne i naciągane może wydawać się przez formę.
    Zawsze zadziwia mnie, że ludzie wchodzą w czary, okultyzm i inne tego typu rzeczy i to się wydaje takie bardziej normalne, oswojone.
    Nie piję tutaj do Ciebie w żadnym wypadku.
    A prawdy biblijne wydają się jakieś fanatyczne, dziwne.
    Rodzice mogą mieć w domu dziecko, które pije, bierze narkotyki, jest satanistą, żyje nie moralnie i jest ok. Potem dziecko się nawraca, radykalnie zmienia życie i nagle się czepiają na maksa. Przykłady wśród znajomych.
    Od lat można zaobserwować, że to co w minionych pokoleniach było nie do pomyślenia, niedopuszczalne, dziś już nikogo nie dziwi...

    OdpowiedzUsuń