wtorek, 20 grudnia 2011

On czyni wszystko nowe.

Miałam dziś w nocy sen.
Nie powiem, że nie wiadomo jak proroczy, że od Boga itd.
Ale skłonił mnie on do pewnych refleksji.
Myślę, że pokazuje jak jest w stanie działać Bóg w naszym życiu.

Szczegółów nie pamiętam,
zresztą nie są aż tak istotne moim zdaniem,
więc postaram się jakoś przekazać ogólny sens.

Był jakiś teren, można powiedzieć fragment jakiejś wioski,
ale w tym śnie widziałam głównie pola.
Były one wysuszone słońcem, trochę jak ścierniska, nic ciekawego.
Taki właśnie fragment wiejskiego wzgórza, a na nim dom...
Tak właściwie to na początku trudno byłoby to nazwać domem,
wyglądał trochę jak rozpoczęta i porzucona budowa, trochę jak ruiny...
Naprawdę nic specjalnego, podobnie jak cały teren...

Nagle zjawiła się cała armia budowlańców, ogrodników i tego typu ekspertów i zaczęli "działać".
To było naprawdę niesamowite!!!
Dosłownie w oczach z takiej mini rudery i ścierniska dookoła, wyłaniał się piękny dom...
Pojawiła się jakaś wielka konewka i zaczęła podlewać teren dookoła domu, trwa stała się soczyście zielona, pokazały się rośliny...
Z każdą sekundą dom i teren dookoła niego coraz bardziej odcinały się od otoczenia.
Wiem, że to wszystko stało się bardzo szybko, w przeciągu jednego dnia!!!
A to był naprawdę ogrom pracy!!!
Wszyscy sąsiedzi byli poruszeni tym, jak zmienia się ten dom.
Myśleliśmy oczywiście, że dlatego, że Ci ludzie mają dużo pieniędzy :)
Poruszające było również to, że gdy ekipa już się zwinęła, sam szef został i dalej pracował, by wszystko dokończyć...
Wiedzieliśmy, że jest tak oddany temu dziełu, bo ten dom należy do kogoś bliskiego dla niego.

Można by się wgłębiać w symbole, detale, co znaczy to, co tamto...
Nie znam się na tym i wydaje mi się, że łatwo się na tym przejechać...
Po moich ostatnich doświadczeniach ze snami jestem naprawdę ostrożna w tym temacie.

Tan sen jednak mówi do mojego serca o tym, co Bóg może uczynić w życiu człowieka!!!
Gdy wokoło są niesprzyjające okoliczności, gdy wszystko jest suche, spalone i zrujnowane...
On może przyjść, otworzyć niebiosa, wylać swoje błogosławieństwo, może posłać zastępy swoich aniołów,
może poruszyć całe niebo i ziemię.
On jest w stanie każdą pustynię, każdą spaloną ziemię przemienić w urodzajny ogród.
On może odbudować każde ruiny.
Dla Niego nie ma nic niemożliwego.
On jest wierny,
On sam będzie wykonywał aż do końca to dobre dzieło, które zaczął w naszym życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz